Jan Spychalski urodził się 3 kwietnia w Czeszewie w pow. wągrowieckim. Jego ojciec Franciszek (1833–1922) był nauczycielem w Czeszewie, zaś matka – Marcjanna z domu Stańczyk (1856–1936) – jego drugą żoną, którą poślubił w 1892 jako wdowiec i ojciec pięciorga znacznie starszych dzieci.
4 maja urodził się Florian, młodszy brat Jana.
Emerytowany Franciszek Spychalski przenosi się z rodziną do Wągrowca. Od 27 kwietnia 1905 Jan uczęszcza do tamtejszego niemieckiego gimnazjum, które kończy w marcu 1914. Jest wątłego zdrowia po przebytych w dzieciństwie chorobach. Należy do tajnego patriotycznego Towarzystwa Tomasza Zana. W ostatniej klasie jest prezesem koła TTZ.
Wiosną wyjeżdża do Krakowa i zapisuje się na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego, uczęszcza m.in. na wykłady literatury prof. I. Chrzanowskiego. Przystępuje też do Akademickiego Kółka Artystyczno-Literackiego. Po wybuchu I wojny Światowej, jako poddany pruski, jesienią przenosi się do Berlina, by 19 listopada podjąć studia filozoficzne na Berlińskim Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma. Uczęszcza na wykłady i seminaria z filozofii, literatury powszechnej i historii sztuki; także z muzykologii. Gruntownie zwiedza muzea berlińskie, interesuje się sztuką nowoczesną, bywa na wystawach w Galerii Der Sturm Herwartha Waldena. Z Berlina przyjeżdża do Poznania i Wągrowca, bywa też w Lipsku, gdzie studia medyczne podjął brat Florian.
W październiku 1918 Jan opuszcza Berlin i obejmuje posadę w Spółce Wydawniczej „Ostoja” w Poznaniu. Od października 1917 „Ostoja” – pod redakcją Jerzego Hulewicza – wydawała dwutygodnik artystyczno-literacki „Zdrój”, propagujący nową, w szczególności ekspresjonistyczną literaturę i sztukę. W kwietniu 1918 odbyła się pierwsza wystawa związanej z czasopismem grupy „Bunt” postulującej radykalne zmiany w sztuce i życiu. Współpraca z berlińską Die Aktion i krakowskimi formistami czyni z Poznania na pewien czas żywy ośrodek nowoczesnej sztuki i intelektualnego fermentu zarówno w sferze kultury, jak i społeczno-politycznej, zwłaszcza w obliczu aktualnej historii: odzyskania niepodległości przez Polskę w listopadzie i wybuchu powstania wielkopolskiego pod koniec grudnia 1918. Spychalski znał „Zdrój” i wiedział, w jakie Środowisko wchodzi. Nawiązał liczne kontakty. Bywał w Kośiankach Hulewiczów, poznał Stanisława Przybyszewskiego, zaprzyjaźnił się z teoretykiem „Zdroju” i poetą Adamem Bederskim, z Kazimierzem Wierzyńskim, Zenonem Kosidowskim, z artystami – Janem Wronieckim, Władysławem Skotarkiem i zwłaszcza ze Stefanem Szmajem. Powołanie swe widział na razie w filozofii bądź w dziedzinie literatury. Podejmował się przekładów – znał już wówczas, obok klasycznych, pięć języków nowożytnych; tłumaczył m.in. Rabindranatha Tagore i Św. Augustyna Soliloquia (zob. kat. V, Szkic. 1).
1 stycznia podejmuje pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej. W lipcu zdaje egzamin państwowy dla bibliotekarzy. Zgodnie z propozycją prof. Sobeskiego, stara się o możliwość otwarcia przewodu doktorskiego na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Poznańskiego; zgodę otrzymuje w 1921. Po pewnym czasie rezygnuje z tych planów, interesuje się coraz aktywniej sztuką, dojrzewa w nim potrzeba własnej twórczości, której pierwsze zachowane próby rysunkowe datują się zapewne na ok. 1919–1920 (zob. kat. III i V, Szkic.1). Od września 1921 Spychalski jeździ często na krótsze i dłuższe pobyty do Sierakowa, gdzie jego brat Florian osiada jako lekarz i dokąd sprowadza rodziców. Dom brata stanie się dlań prawdziwym oparciem, a położony wśród jezior i lasów Sieraków – miejscem wytchnienia i źródłem malarskich motywów. 28 lutego 1922 umiera ojciec artysty.
Z 1923 datują się pierwsze znane obrazy olejne Spychalskiego, małego formatu kraj- obrazy i studium dzbanka (zob. kat. I, 1–4). Zachowane, być może na pamiątkę, nie mają jednak charakteru prób pierwszych. Świadom braku szkoły artystycznej, pobiera lekcje malarstwa i rysunku u Władysława Lama. Trwały one niedługo (najdalej do końca 1924) i – jak wspominał Lam – polegały głównie na korektach oraz nauce techniki malarskiej. Jego aktualne lektury dotyczą m.in. techniki starych mistrzów i malarzy nowoczesnych; czyta także Paula Signaca, d’Euge`ne Delacroix au Neo-Impressionnism oraz Ozenfanta & Jeannereta La Peinture moderne. W 1924 publikuje w „Tygodniku Wileńskim” – u W. Hulewicza – artykuł O Marcel’u Proust’cie (bodaj pierwszy w Polsce wypowiada się na temat tego pisarza).
Powstaje seria linorytów (zob. kat. IV), w których wyraźny jest wpływ ekspresjonistycznej grafiki „Buntu”. Stefan Szmaj tworzy portret Jana Spychalskiego, który nazwie „Tahiti”, czyniąc aluzję podobieństwa drogi przyjaciela do Gauguina – jednego z ulubionych artystów Jana. W Bibliotece Spychalski obejmuje stanowisko kierownika Katalogu.
W maju wypowiada się O malarstwie narodowem w „Dzienniku Poznańskim”. W lipcu, podczas podróży do Pragi na zjazd bibliotekarzy, prosi o rękę Antoninę Rożańską, koleżankę z Biblioteki (zob. il. 4). Po powrocie maluje pejzaże w Sierakowie i wykonuje ekslibris dla Antoniny. W sierpniu spędza wakacje w Wiśle (zob. kat. V, Szkic. 3, k. 1–12).
17 sierpnia bierze Ślub z Antoniną Rożańską (1893–1983). Wakacje poślubne Jan i Antonina spędzają w Bukowinie Tatrzańskiej (zob. kat. I, 6 i II, 12). We wrześniu zamieszkują na poznańskim Dębcu, w domu, w którym z wyjątkiem lat wojny, artysta pozostanie do Śmierci. Pracownię urządza na werandzie, z widokiem na wschód. Od tego czasu można rozpatrywać twórczość Spychalskiego w ciągłości rozwoju, choć nieraz jeszcze artysta zamalowywał obrazy, z których był niezadowolony.
10 września rodzi się pierwsze dziecko, syn Marek (zob. kat. I, 85). Spychalski interesuje się stale nie tylko praktyką, ale i teorią sztuki nowoczesnej, czyta m.in.: Gina Severiniego Du cubisme au classicisme (Esthétique du compas et du nombre), Alberta Gleizesa La Mission Créatrice de l’Homme dans le domaine plastique, Władysława Strzemińskiego Unizm w malarstwie, a także Wilhelma Pindera Das Problem der Generation in der Kunstgeschichte Europas.
„Nad torem do Starołęki” (kat. I, 12) rozpoczyna serię pejzaży o motywach z bliskich domu nadwarciańskich okolic, malowanych laserunkowo, syntetycznych, czułych w rysunku, dźwięcznych w kolorze. Wakacje w Pustej Dąbrówce z żoną i synkiem, następnie w Nowym Mieście u dra Adama Bederskiego oraz na wybrzeżu u Ewert-Krzemieniewskich i Szmajów. We wrześniowych numerach „Mestwina” publikuje opracowania bibliografii pomorsko-pruskiej, czego się podjął w celach zarobkowych.
7 stycznia 1930 przychodzi na Świat drugie dziecko – Joanna (zob. kat. I, 86, II, 36). W 1930 powstaje pierwszy olejny autoportret (kat. I, 17), lecz ten rok ani następny nie są zbyt płodne dla artysty, którego zajmuje Bibliografia pomorsko-pruska za lata 1918–1928, opracowywana dla Instytutu Bałtyckiego. Odnotować trzeba oryginalną formułę pejzażu w „Szkucie” z 1931 (kat. I, 18 i II, 16–17).
7 maja 1932 rodzi się trzecie dziecko – Róża (zob. kat. I, 35 i 87). Powstają dzieła wybitne, jak „Wazon i flet” czy „Spoczywająca” (kat. I, 21 i 22), również pierwsze obrazy z portu w Gdyni, zaś w 1933 – pejzaże z Chłapowa; ponadto, z jednej strony „Ukrzyżowanie”, z drugiej – na poły surrealne tematy cyrkowe (kat. I, 33 oraz 37 i 39).
Z 1934 pochodzą jedne z najlepszych „metafizycznych” martwych natur: „Ciernie” i „Szkło” (kat. I, 49–50), a z 1935 takie m.in. kompozycje, jak „Przy Bramie Dębińskiej” i „Ku stoczni” (kat. I, 57 i 59). Z tego czasu datują się też próby abstrakcyjne (kat. I, 64) i pewne echa poetyki postkubistycznej (kat. I, 65). Czyta m.in.: Ardenga Soffici, Primi principi di una estetica futurista i tegoż, Periplo dell’Arte. Richiamo all’Ordine. 21 listopada 1935 przychodzi na Świat czwarte i ostatnie dziecko – Agnieszka (zob. kat. I, 104, 116, 121; II, 57).
3 maja w „Salonie 35” w Poznaniu otwarta zostaje Zbiorowa wystawa obrazów Jana Spychalskiego, która trwała do 30 maja. Inicjatorem publicznego debiutu Spychalskiego był twórca Salonu Wacław Taranczewski, który napisał też słowo wstępne w katalogu. Artysta wystawił 45 obrazów z lat 1928–1936. Wybór zamykał ukończony wiosną „Stary fort” (kat. I, 73). Niestety, spośród tych dzieł aż 19 bezpowrotnie zaginęło podczas ostatniej wojny. Krytycy przyjęli wystawę na ogół życzliwie, niektórzy wręcz entuzjastycznie, głosząc „rewelacyjne odkrycie zakonspirowanego talentu”, „dobrego i oryginalnego malarza”, choć zgoła fałszywie nazwano go też „poznańskim Rousseau”. W tym roku jeszcze Spychalski zostaje członkiem Związku Zawodowego Polskich Artystów Plastyków i zaczyna uczestniczyć w wystawach Związku. Maluje m.in. pełen ekspresji wizerunek swej matki, zmarłej 31 marca (kat. I, 78).
Publikacje z 1937 oddają wielostronność zainteresowań Spychalskiego: od Stendhala, L’Histoire de la peinture en Italie, przez filozofię życia Jana Rozwadowskiego do recenzji z Wystawy Malarstwa Francuskiego w Warszawie (Od Maneta po Dzień Dzisiejszy, otwarta 19 II w Muzeum Narodowym). W tej ostatniej krytykuje wystawę, że niewyraźna, jeśli chodzi o dobór dzieł, że ukazuje dążenia już wyczerpane, jak impresjonizm, fowizm czy kubizm, zaś obrazami Massona ledwie rąbka uchyla znad nowego oblicza sztuki francuskiej. Maluje portrety dzieci (kat. I, 85–87), a także obrazy o treści religijnej dla dzieci i żony: „Madonnę” wg Raffaela, „Wniebowzięcie” wg Murilla i „Złożenie do grobu” wg Belliniego. W 1938 powstają niezwykle poetyckie w nastroju, a wyrafinowane w subtelnych szarościach kompozycje pejzażowe: „Plaża” i „Biały mur” (kat. I, 91 i 94), także „Głowa Chrystusa” (kat. I, 90) i dźwięczna nasyceniem koloru „Martwa natura z czerwonym dzbanem” (kat. I, 92) oraz „Wnętrze” (kat. I, 95).
Maluje „Dziewczęta” oraz „Ostróżki i różę” (kat. I, 96–97). Powstaje projekt obrazów o temacie zaczerpniętym z biblijnej historii Jakuba. Rozpoczyna „Sen Jakubowy” i „Walkę Jakuba” z aniołem” (kat. I, 146–147), prawdopodobnie też „Kompozycję z namiotem” (kat. I, 142). 1 września wybucha II wojna Światowa. Już we wrześniu Jan Spychalski i jego żona tracą, jak wszyscy Polacy, pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej. Zostają z czwórką dzieci niemal bez Środków do życia. Od maja 1940 artysta pracuje w Archiwum Państwowym w Poznaniu (zob. rysunki z Góry Przemysła, kat.V, Szkic. 14). 16 sierpnia 1940 Spychalscy muszą opuścić dotychczasowy dom; zamieszkują (dalej na Dębcu) w małym mieszkaniu bez wygód, które w 1941 ograniczone zostaje do jednego pokoju. Artysta traci kontakt z większością przyjaciół i znajomych, systematycznie spotyka się jedynie z Wacławem Taranczewskim i Pawłem Pogowskim. W 1941 powstaje m.in. „Stojąca przy oknie” (kat. I, 103) i wymowne martwe natury: „Wojenna Święconka” oraz „Wnętrze z chlebem” (kat. I, 105–106).
W 1942 maluje „Topole” i przejmujący „Wiszący płaszcz” (kat. I, 108 i 110). W 1943 jako Polak traci pracę w bibliotece Archiwum i od maja pracuje jako biuralista w Elektrititäts-Werke-Wartheland. Coraz trudniejsze warunki bytowe, dramatyczny brak czasu na twórczość stanowiącą sens życia, poczucie zagrożenia i przygnębienie artysty ilustrują jego listy do Stefana Szmaja (zob. s. 82–97). W tym czasie Spychalski wypróbo-wuje nowe możliwości techniki temperowej (np. kat. I, 118–123). Pojawia się też odmienne podejście do przestrzeni w obrazie, koloryt nasyca się w gamach ciemnych i ekspresyjnych, częściej wkracza fantastyczna tematyka figuralna. W 1944 maluje m.in. swój najbardziej ekspresyjny autoportret (kat. I, 128) i „Ucztę” (kat. I, 132). W latach wojny zajmuje się też tłumaczeniami: Henri Focillona Vie des Formes i kontynuacją przekładu Stendhala Histoire de la peinture en Italie.
W trakcie wyzwalania Poznania, z początkiem lutego, Spychalski wraca z rodziną do przedwojennego domu; oboje z żoną zaczynają ponownie pracować w Bibliotece Uniwersyteckiej. Artysta rzuca się w wir pracy, podciąga dawniej rozpoczęte obrazy (np. kat. I, 141, 142), maluje nowe kompozycje fantastyczne (kat. I, 139–140), widok miejski stanowiący znak czasu (kat. I, 145) czy piękny nowy motyw z pobytu w Sierakowie (kat. I, 134). Bierze ponownie udział w wystawie ZZPAP w Poznaniu.
Kończy „Sen Jakubowy” i „Walkę Jakuba z aniołem” (kat. I, 146–147); drugą kompozycję wystawia m.in. na Ogólnopolskim Salonie ZZPAP w Warszawie. Maluje, obok mniejszych studiów, m.in. „Sąd”, „Rewolucję” i „Most na Warcie” (kat. I, 149, 150 i 148). Za „Pejzaż”, wystawiony na Salonie Wiosennym ZZPAP w Poznaniu, otrzymał I nagrodę. Zdrowie artysty, nadwerężone podczas okupacji, załamuje się – od wiosny pogłębia się dawna choroba serca. Ostatnie wakacje spędza u brata w Sierakowie, szkicuje, maluje. Kilka dni przed Śmiercią powstaje pastel „Nagietki” (kat. III, 65). Jan Spychalski umiera 31 października w Poznaniu.